Chcę znaleźć magiczne źródło
radości, dziurę w codzienności prowadzącą do lepszego świata lub – jak by to
powiedziała Alicja- do krainy czarów. Do
miejsca gdzie po prostu realność jest fantastyczna. Gdzie panują fantastyczne
realia życia.
Ktoś kiedyś coś mówił o kluczu do
szczęścia, przecież taki nie istnieje, nie można mieć klucza do pomieszczenia,
którego nikt nigdy na klucz nie zamknął. Nie można mieć klucza do
pomieszczenia, w którym nigdy nie było nawet drzwi. Nie można mieć klucza do
pomieszczenia, które teoretycznie nie istnieje. Nie można mieć klucza do
pomieszczenia, które ktoś nieopatrznie nazwał życiem.
Życie to poemat, w którym każdy wiersz po
prostu nie ma sensu. Ale połącz wszystkie w całość i zobaczysz dopiero, jaka
bzdura Ci z tego wyjdzie. Bzdura pachnąca logiką a nawet głębią, jeśli takiej
jej nadasz.
Teraz życie stoi otworem rozciągając się
pod dachem nieba… ja w to uwierzyłem, to moja prawda
Drzwi i klucz do tajemnicy życia, do szczęścia
egzystują tylko w wyobraźni, która jak wiadomo – bardzo często płata figle.
Wyobraźnia – często kierowana odgórnymi wymogami gazet, radia i ogólnie
pojętego mainstreamu, nabija mnie w swoją butelkę. Dlatego wszystko wyłączam i
wierzę tylko w to, co mogę dostrzec, dotknąć, dosłyszeć. A wszystko to, w co
wierzę, to właśnie są fantastyczne realia życia, które na własne potrzeby
tworzę. Skleję to kleikiem zrobionym z papki tego o czym piszę i będzie ok. Czy
to jest komukolwiek potrzebne? Nie wiem.
Teraz poważnie zabiorę się za stworzenie „Dekalogu
człowieka nieszczęśliwego”, którego pierwsze przykazanie brzmi: „Za wszelką
cenę dowiedz się, jak być człowiekiem szczęśliwym”…
Matko Święta, co ja paplam!:-) Lepiej może
by o książkach, albo o muchomorku popaplać. Oj tam, w końcu i tak wszystko jest
paplaniną, więc niech sobie każdy papla o czym tylko chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miejsce na twoje przemyślenia.