Początek drogi jest najtrudniejszy, ale najgorsza chyba jest końcówka. Wie o tym każdy, kto postanowił zmierzyć się z samym sobą. Jake Epping wie o tym doskonale, jeśli nie najlepiej. Kto to jest Jake Epping? To główny bohater udanej(chociaż to mało powiedziane) powieści S. Kinga „Dallas 63” Powieści w której baśń przeplata się z realnym życiem, miłość spotyka się ze śmiercią a obłęd i szaleństwo ratuje świat przed… „Dallas 63” S. Kinga trzeba po prostu przeczytać. To jedna z najlepszych powieści, jakie udało mi się połknąć.
Cieszę się, że w przeciwieństwie do dzieci,
które muszą szkolne lektury interpretować według gotowego klucza, ja mam
przywilej interpretacji czytanych przeze mnie powieści, jak tylko chcę i jak
tylko czuję. Oczywiście staram się omijać nadinterpretacje i mam szczerą
nadzieję, że tak waśnie jest.
Co pokazała mi powieść „Dallas 63” ?
Dallas 63 pokazała
mi, że nic nie dzieje się bez powodu, chociaż te powody nie zawsze muszą mi się podobać. To, co się dzieje zresztą
też. Uświadomiłem sobie że to, co wydaje się być słusznym, może się okazać
niepożądanym i odwrotnie. „Dallas 63” pokazała mi, że nieświadomość mojej
przyszłości wydaje się być błogosławieństwem a nieznajomość mojego
przeznaczenia może być właśnie powodem do radości. Że nie ma też co
rozpamiętywać tego, co już było a myślenie, że mogło być inaczej niż było to
zwyczajna strata czasu, kolokwialnie rzecz ujmując nie ma co płakać nad
rozlanym mlekiem. Naprawianie przeszłości najczęściej kończy się katastrofą.
Jedyne, co jest mi(nam)
dane robić, to iść śmiało do przodu i mimo błędów i porażek wchodzić śmiało w
przyszłość. Budować ją jak najlepiej się da. Oczywiście nie da się tego zrobić
bez walki z własnymi demonami, z własnym strachem i niepewnością czy oby na
pewno się uda? Czy oby na pewno się uda i jakie - moje lub Twoje działanie -
będzie miało konsekwencje? Jedyne, co wiem(y) na pewno, to to, że jeśli nie
spróbujemy, nigdy nie dowiemy się na co nas stać i jaki to będzie miało wpływ
na przyszłość. Bardziej niż pewne jest to, że nie obędzie się bez przeszkód,
które los i ludzie będą rzucali pod nogi.
Ależ „Dallas 63” jest mądra, niby baśń ale
taka prawdziwa i życiowa. Dająca do myślenia metafora będąca jednocześnie
znakomitą rozrywką. Kojąca lektura powodująca jeżenie się włosa na głowie.
Co jeszcze mi pokazała powieść Stephena Kinga?
Prostą prawdę, że
bez determinacji i samozaparcia, osiągnąć cokolwiek jest niebywale trudno. Że
bez duchowego wsparcia bliskich(czego akurat chyba najczęściej brakuje) i bez
wnikliwego słuchania Anioła Stróża(akurat wierzę, że każdy go posiada) może być
niezwykle trudno wpływać na pomyślną egzystencję. Ale samo branie to nie
wszystko, kluczową umiejętnością każdego z nas powinno być dawanie i wspieranie
innych w kluczowych momentach życia. Wzajemne motywowanie się i dodawanie sobie
nawzajem skrzydeł jest wartością bezcenną. Lektura zmusiła mnie do zadania sobie
pytania: „Komu ostatnio dodałem
skrzydeł?”, „Komu pomogłem odnieść zwycięstwo?”, „Jakie to miało konsekwencje?”
Podróż Jakea’ a
Eppinga w czasie jest jednocześnie jego podróżą, w której musi zmierzyć się z
otaczającym go, nieznanym mu światem(i z własnymi demonami). Zmuszony jest
budować własne zaplecze przyjaciół. Poznaje ludzi, którym będzie mógł zaufać,
ale nie myślmy, że jest mu łatwo, on sam musi to zaufanie zdobyć. Podobnie jak
my musi walczyć ze swoimi demonami i wykazywać się hardością ducha. Kłody
rzucane Jake’ owi pod nogi przez los to nie kłody, to całe drzewa(dosłownieJ, bo w
pewnym momencie przeszkodą w uratowaniu
życia staje się powalone drzewo). Im bliżej celu, tym trudniej i
niebezpieczniej. Jest mu ciężko ale stawia krok po kroku, często musi się
poświęcać. Ale poświęcenie zawsze było częścią zwycięstwa.
Podsumowując
wszystko, co napisałem powyżej napiszę tylko, że uczciwa walka z samym sobą,
chęć niesienia pomocy i przyjmowanie pomocy od innych może mnie(lub Ciebie)
zaprowadzić tam, dokąd chcemy. Oczywiście wszystko musi być poparte celowym
działaniem. Bez ciężkiej pracy się nie obejdzie. Taką właśnie pracę wykonuje
Jake Epping – bohater „Dallas 63”. I wszystko osadzone jest w realiach Ameryki
przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, dokąd się przenosi z roku dwa
tysiące jedenastego. Dla mnie to już klasyka.
Mogę śmiało wyprowadzić motto: „Zrób
wszystko, co możesz. Potem odpuść i wszystko zostaw Bogu”… albo przeznaczeniu,
jak wolisz.
Mógłbym tak pisać i
pisać, jednak to do każdego z osobna należy interpretacja dzieła. Mniemam, że
każdy znajdzie w tym(podobnie jaki w każdym innym utworze) coś dla siebie i
zinterpretuje go na swój własny sposób. Utwór niewątpliwie przeczytać warto
chociażby dla barwnej, wciągającej i nieprzewidywalnej fabuły. Według mnie książka posiada moc
inspiracji. Dzięki niej poczułem się lepiej i fajniej. „Dallas 63” to solidny
łyk melissy – uspokaja i daje do myślenia. Odkrywa nasze człowieczeństwo,
zmusza do refleksji nad życiem i wyciska łezkę. A jeśli chodzi a autora „Dallas
63” to Stephen King w swoim
najlepszym epickim wydaniu… - jak głosi fragment okładkowej recenzji.
Dallas 63” przenieś się w stare lepsze
czasy… i zobacz co się stanie w przyszłości.
Ile kosztuje książka i dlaczego tak drogo? |
22 listopada
1963 roku w Dallas padły trzy strzały, które zabiły prezydenta Kennedy'ego i
zmieniły świat. A gdyby tak można było temu zapobiec? Gdyby można było ocalić
JFK i zmienić bieg historii...
Jake Epping to trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls w stanie Maine, który dorabia, prowadząc kursy przygotowawcze do matury zaocznej dla dorosłych. Od jednego ze swoich uczniów, Harry'ego Dunninga, dostaje wypracowanie - makabryczną, wstrząsającą opowieść w pierwszej osobie o tym, jak pewnej nocy przed pięćdziesięciu laty ojciec Harry'ego zatłukł na śmierć jego matkę i braci, a siostrę pobił tak bardzo, że nigdy nie odzyskała przytomności. Od tego wszystko się
zaczyna...Jake Epping to trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls w stanie Maine, który dorabia, prowadząc kursy przygotowawcze do matury zaocznej dla dorosłych. Od jednego ze swoich uczniów, Harry'ego Dunninga, dostaje wypracowanie - makabryczną, wstrząsającą opowieść w pierwszej osobie o tym, jak pewnej nocy przed pięćdziesięciu laty ojciec Harry'ego zatłukł na śmierć jego matkę i braci, a siostrę pobił tak bardzo, że nigdy nie odzyskała przytomności. Od tego wszystko się
Wkrótce potem przyjaciel Jake'a, Al, właściciel lokalnego baru, zdradza mu tajemnicę: jego spiżarnia jest portalem do roku 1958. Powierza Jake'owi szaloną - i, co jeszcze bardziej szalone, wykonalną - misję ocalenia Kennedy'ego. Tak oto Jake zaczyna swoje nowe życie jako George Amberson, życie w świecie Elvisa i JFK, amerykańskich krążowników szos i wczesnego rock and rolla, gniewnego samotnika nazwiskiem Lee Harvey Oswald i Sadie Dunhill, pięknej szkolnej bibliotekarki, która zostaje miłością życia Jake'a - życia wbrew wszelkim normalnym regułom czasu.
Pozdrawiam. Paweł.