...Po spontanicznym sięgnięciu po „Filatelistę”
jestem coraz bliższy bezmyślnemu zagarnianiu książek z bibliotecznych półek, a
jak już będę bogaty, będę zagarniał książki z lad księgarni – oczywiście to też
będę robił bezmyślnie. Na dzień dzisiejszy nie mogę sobie na drugą opcje
pozwolić.
Z bibliotecznej półki bezmyślnie
zagarnąłem trzy pozycje, jedną historię prawdziwą, jeden dokument i jedną
powieść(i znowu hiszpańska o czym przekonałem się dopiero po wyjęciu książek z
plecaka)
Historia Gereona Goldmana przedstawiona w „Franciszkanin
z SS” to autentyczna opowieść o niemieckim księdzu powołanym do wojska podczas
drugiej wojny światowej. Jak głosi opis, to przeżycia franciszkanina żołnierza,
esesmana, podoficera Wermachtu, księdza. Zapowiada się ciekawie… Jak będzie? To
może być fascynująca lektura. Już sam konflikt ról społecznych jest
zachęcający.
Blisko mi do tematyki sensacyjno –
politycznej, więc spontanicznie wziąłem sobie dokumentalną „Grę wywiadów” opisującą
kulisy działań Mossadu, CIA, KGB i innych tajnych służb. James Rusbridger ma tutaj
opowiedzieć o powiązaniach między politykami a agentami wywiadu, o korupcji w
tych strukturach i o mechanizmach rządzących nimi. Zapowiada się ciekawie… Jak
będzie? Zapewne znowu będę miał powód do śmiechu z decydentów, bo, jak głosi
recenzja, wydają oni niemałe pieniądze
na działalność tajnych służb po to, żeby zdobyte przez nie informacje wyrzucić
w błoto… Tak, oni są mistrzami absurdu. Liczę też na ciekawe fakty, nic tak nie działa na mnie, jak smak autentycznch, przyprawiających o dreszcze historii.
„Miasto poza czasem”, tajemna historia
Barcelony, ukryta w pasjonującej powieści lawirującej pomiędzy „Cieniem wiatru”
a „Katedrą w Barcelonie” – brzmi intrygująco. Na korzyść przemawiają również
przemyślenia na temat ludzkiego ducha wplątanego w konflikt między Dobrem a Złem.
No i poza tym to powieść hiszpańska, która ostatnimi czasy lgnie do mnie, jak
ćma do lampy. To chyba miłość obopólna przyciągana siłą woli.
Podsumowując w moje ręce trafiły
- „Franciszkanin z SS” Gereona Goldmana
- „Gra wywiadów” Jamesa Rusbridgera
- „Miasto poza czasem” Enrique Moriela
Fajniacko, nie dość, że będę miał rozrywkę
między słowami życia, to jeszcze się czegoś dowiem. Zapewne też zobaczę, że
moje życie to bajka w porównaniu z życiem niektórych.
Pozdrawiam, nie zapomnij o muchomorku.
Ciekawe książki trafiły w twoje ręce, zwłaszcza intryguje mnie swoją fabułą „Miasto poza czasem”. Życzę zatem miłej lektury i czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuń